poniedziałek, 21 maja 2012

Eveline

   No i jestem chora na maksa. Czuję się tak fatalnie, że z chęcią wcale nie ruszałabym się z łóżka. Niestety przede mną trudny tydzień. Dobrze, że słoneczko tak pięknie świeci.
   Wczoraj byłam na Komunii kuzynki mojego chłopaka. Było bardzo fajnie. Dzieci ślicznie prezentowały się w białych albach. Niczym małe aniołki. Przypomniałam sobie moją Komunię. Pamiętam jak bardzo się bałam, a zarazem cieszyłam. Ten dzień był taki uroczysty! Teraz niestety ważniejsze stają się prezenty i impreza. Szkoda ;(
    Już od jakiegoś czasu przymierzam się do przedstawienia Wam mojego skarbu. Jest to Diamentowa odżywka do paznokci Eveline. Nabyłam ją jakieś 2 - 3 tygodnie temu i od tego czasu się z nią nie rozstaje ;)
Moje paznokcie nie są jakieś straszne i nie narzekam na ich kształt, aczkolwiek bardzo się łamały. Od kiedy używam tego kosmetyku znacznie się poprawiły. Są wzmocnione i nawet długie ;) Wielkim minusem jest, że odżywka ma w sobie substancje rakotwórcze. Ponadto należy stosować się do sposobu użycia opisanego na opakowaniu. Malując dwie, czy trzy warstwy za jednym razem można spodziewać się bólu paznokci. Odżywka jest dobra jako utwardzacz. Lakier długo się po niej utrzymuje ;) Cena : 10. 50 ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz